Disney Wiki
Advertisement
Disney Wiki
[[Plik:|center|200px]] Ten Fanon jest częścią fanonu Disney Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmów, seriali, gier czy książek.

I oto kolejny rozdział, tej... Eee... "Mojej ciężkiej pracy". :) Mam nadzieję, że się spodoba :D

Ps. Ten rozdział dedykuję użytkownikowi Sierpien ;)

Pps. Z góry sorki za wszystkie błędy (jeśli jakieś są) :)

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

Rozdział 3

Elsa obudziła się w dziwnej jaskini. Co chwilę słychać było jak kropelki wody spadały do jakiegoś źródełka.  Elsa powoli wstała. Nie mogła przypomnieć sobie dlaczego tu jest, i co się stało. Wszytsko widziała jak przez mgłę. Powoli wstała, trzymając się za głowę, i postanowiła się rozejrzeć, i poszukać wyjścia. Ściany jaskini pokrywały dziwne, niezrozumiałe runy. Elsa skądś kojarzyła te znaki, ale nie mogła sobie przypomnieć sobie zkąd. Szła przed siebie już dłuższy czas. Nie wiedziała gdzie idzie, i czy w ogóle gdzieś dojdzie. Wreszczie zobaczyła dobiagające z zewnątrz światło. Zasłoniła oczy, gdyż dłuższy czas przesiedziała w ciemnościach, i pobiegła w stronę światła

.>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

Anna nie spała całą noc. Ciąglę myślała o Elsie. Miała nadzieję, że strażnicy ją znaleźli, że zaraz do niej przyjdzie, i że ją przytuli. Że będzie przy niej. Ubrała się, uczesała i zeszła na śniadanie. Ledwo się ruszała, przez to, że w ogóle nie spała, a oczy miała czerwone od łez, które wyroniła w nocy.W jadalni zobaczyła Kristoffa zobaczyła Kristoffa rozmawiającego z Edwardem. Po ich minach wywnioskowała, iż nie mają dobrych wieści. Gdy skończyli rozmawiać, Kristoff zauważył Annę.

- O, Anno. Już jesteś.- podszedł do niej i pocałował ją w policzek.- Edward ma do ciebie sprawę.- ruchem głowy pokazał na kapitana straży. Anna podeszła do niego nieśmiało. Nie wiedziała co myśleć. Mógł mieć dobre, jak i złe wieści.

- Witaj, księżniczko.

- Witaj. Miałeś podobno jakąś sprawę do mnie.

- Tak. Niestety, ale nie znaleźliśmy królowej. Co gorsza, poległo kilku naszych żołnierzy. Znów zaatakowała zjawa.

- Znowu ona?

- Niestety. Na szczęście jednemu z nich udało się uciec, i opowiedział nam wszystko.

- Dobrze, dziękuję. Czy to wszystko?

- Tak, wasza wysokość.- powiedział, ukłonił się i odszedł.

Anna usiadła przy wielkim stole, i zaczęła jeść śniadanie. Właściwie, to patrzyła się do swojego talerza, i nad czymś myślała.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

Elsa dobiegła do źródła światła, lecz okazało się, że od świata zewnętrznego dzielą ją jeszcze grube kraty. Westchnęła ze zrezygnowaniem, ale postanowiła spróbować wyjrzeć przez kraty. Zobaczyła wzgórze, na którym wznosił się ogromny, potężny, stary, ale za razem piękny zamek. Wpatrywała się jeszcze chwilę w zamek, myśląc nad tym, czy uda jej się znaleźć wyjście. Z zamyśleń wyrwały ją czyjeś kroki. Elsa szybko odwróciła się tyłem do krat, i zobaczyła mężczyznę (a przynajmniej tak się jej wydawało).

- Ktoś ty?- zapytała z lekko wyczuwalna paniką w głosie.

-Ty doskonale wiesz jak mam na imię...- powiedział obojętnie.

Elsa spojrzała na niego ze zdziwieniem.

- Pocoś mnie tu przywiózł?!- powiedziała Elsa już trochę pewniej.

- Żeby cię chronić. 

- Jak to? Niby przed czym?

- Niedługo się dowiesz...- powiedział i zniknął.

- Halo! Wracaj!- krzyknęła, ale mężczyzna już się nie zjawił.

Elsa chwilę myślała, a potem ruszyła w głąb jaskini.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

Dobra, ten też nie należy do najdłuższych xDMam nadzieję, że się podobało :)

Komentarze miło widziane :D

Advertisement